Rusza 54. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu! Dla Maryli Rodowicz, będzie on miał wyjątkowe znaczenie. Królowa polskiej estrady zaprezentuje swój recital z okazji 50-lecia pracy artystycznej, a na deskach opolskiej sceny zagra po raz 37.! Które gwiazdy wezmą udział w jej jubileuszowym koncercie? Polecamy też: Rodowicz, Kayah i... Gwiazdy masowo wycofują się z udziału w festiwalu w Opolu! Kto je zastąpi? Złoty Jubileusz Maryli Rodowicz! Już dziś o godzinie 20:20 w TVP1 obędzie się transmisja wyjątkowego koncertu „Wariatka Tańczy”, z okazji Złotego Jubileuszu Maryli Rodowicz. Widzowie usłyszą największe hity artystki w wykonaniu Dody, Kasi Popowskiej, zespołu Feel, Cleo, Mateusz Ziółko, Pectus… i innych. „Od początku radość sprawiało mi, że właśnie w Opolu, na tej scenie, zagram po raz 37., a jednocześnie będę obchodziła 50-lecie pracy artystycznej”, zdradziła Maryla Rodowicz w rozmowie z Martą Strzelecką w nowej „Urodzie Życia”. Koncert jubileuszowy to w pewnym senie powrót do dawnej Maryli. Ten wieczór zapowiada się obiecująco! „Zagram zarówno piosenki z początku mojej kariery, jak i te nowsze. Będzie poszerzony skład orkiestry oraz chór. Cały koncert będzie bardzo dobrze dopracowany muzycznie. (…) Szykuje się wiele niespodzianek, widzowie zobaczą niecodziennie wcielenia moich gości. Myślę, że będzie ciekawie”, deklaruje Maryla Rodowicz w rozmowie z Plejadą. Oczywiście nie zabraknie spektakularnych kostiumów, na które jej fani czekają z niecierpliwością. Jednak piosenkarka nie chciała zdradzać zbyt wiele. 54. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu rozpocznie się już 15 września i potrwa aż do niedzieli. Polecamy też: Wielkie kontrowersje wokół Złotego Jubileuszu Maryli Rodowicz i festiwalu w Opolu. O co chodzi? Opole, 1968 rok. Na estradę wychodzi młodziutka studentka AWF-u. Długie włosy, kolorowa spódnica, gitara. Śpiewa „Mówiły mu”. Publiczność zamiera. Oto narodziła się gwiazda. Na prywatkach młodzież szaleje przy jej „Małgośce”, „Remedium”, „Niech żyje bal”. Polska Madonna, od 50 lat świeci niesłabnącym blaskiem. „Małgośkę” okrzyknięto przebojem 35-lecia, a Marylę w rankingu tygodnika „Polityka” – piosenkarką stulecia. Tak naprawdę liczy się dla niej muzyka i rodzina. Dzieci, podobnie jak sama Maryla kochają muzykę – Jasiek gra na gitarze, Kasia śpiewa w chórze gospel i zajmuje się metodą naturalną ujeżdżenia koni. W jej dorobek artystyczny wchodzi ponad 2 tysiące piosenek. Wydała ponad 20 krążków muzycznych, a jej twórczość znana jest również poza granicami kraju. Na jej koncerty wciąż przychodzą tłumy fanów! Teraz Maryla Rodowicz wydaje nową płytę, którą nawiązuje muzycznie do swoich pierwszych refleksyjnych ballad i... planuje długą trasę koncertową. Wciąż zaskakuje i sprawia swojej publiczności niespodzianki. Jak przez te wszystkie lata zmieniała się Maryla Rodowicz? Zobaczcie, jak wyglądała na początku swojej kariery! Zobacz też: Festiwal w Opolu odwołany! Gdzie TVP chce zorganizować święto polskiej piosenki? To duże zaskoczenie
Maryla Rodowicz, Czerwone Gitary, Edyta Górniak, Doda, Ryszard Rynkowski – to tylko niektóre gwiazdy, które uświetnią występ podczas tegorocznego 60. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki
• Słucham singli promujących płytę: „W sumie nie jest źle” i „Hello” i nie słyszę Maryli z „Kolorowych jarmarków”. - To zupełnie inne utwory. Zupełnie inna płyta. Jeszcze kilka miesięcy temu w planach nie miałam nagrania nowego materiału. Wtedy poznałam autora większości piosenek, które ostatecznie znalazły się na „Ach świecie…”: Witolda Łukaszewskiego. Wcześniej nie miałam pojęcia, że taka osoba w ogóle istnieje. I nagle okazało się, że teksty napisane przez młodszego ode mnie mężczyznę są jakby napisane przeze mnie dla mnie. W pełni się z nimi utożsamiam. „Wstaję i od razu chce się żyć / I na tyle lat, co już mam / Całkiem niezły jest mój stan” - prawda, że dobre? • Prawda. Ale też zupełnie inne muzycznie od Maryli Rodowicz, którą znam. - Płyta odpowiada mi także niesamowicie muzycznie. Autor jest gitarzystą i wymyślił przepiękne akustyczne ballady. Od razu podbiły moje serce. To płyta kompletnie pozbawiona elektotroniki. Oldskulowa. Z producentem - Maćkiem Muraszko - nawet przez moment nie zastanawialiśmy się, czy jest to forma odpowiednia dla stacji radiowych, czy właściwa. Po prostu zaczęliśmy nagrywać dla samych siebie, bo była piękna. • Nie boi się pani, że nie przypadnie jednak do gustu słuchaczom kochającym Marylę biesiadną i taneczną? - Tym razem jestem zamyślona, rozmarzona, tęskniąca. Ale to się podoba. Na mojej stronie internetowej działa forum, w którym fani od razu piszą, co myślą o mojej nowej kreacji, czy piosence. Tym razem usłyszałam bardzo wiele ciepłych słów. Pisali, że po usłyszeniu singli już się nie mogą doczekać całej płyty, ale też - co bardzo mnie cieszy - że to powrót do starej balladowej, folkowej Maryli. Rzeczywiście: „Ach świecie...” wypełniony jest wzruszającymi balladami, z folkiem i bluesem w tle. • To przede wszystkim też niezwykle obszerna płyta. - To prawda. Początkowo okazało się, że mam 50 utworów i trudno było mi się rozstać z każdym z nich. Początkowo zmniejszyłam ich liczbę do 30. Potem z bólem w sercu do 20. Ostatecznie nagraliśmy 16 utworów. Proponowano mi skrócenie płyty do 12, ale postawiłam na swoim. Nie mogłam zdecydować się np. żeby odpuścić tak bliskie mojemu serca utwory Andrzeja Brzeskiego „Zajączek słońca” i „Piosenka dla przyjaciela”. Na szczęście udało się je obronić. • A co z pozostałymi utworami? - Nie skreśliłam ich na dobre. Postanowiłam nagrać kolejną płytę. Zupełnie inną, bo taneczną, ale to jeszcze pieśń dalekiej przyszłości. Na razie odliczam dni do tej premiery. • Album trafi do sprzedaży 15 września. W dniu premiery wystąpi pani na 54. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu z jubileuszowym koncertem z okazji 50-lecia swojej pracy artystycznej. Jak to z tym Opolem naprawdę było? - Wszystko zaczęło się w maju, kiedy Kayah mająca występować w moim jubileuszowym koncercie poinformowała, że nie wystąpi w proteście przeciwko cenzurze. Dalej poszło lawinowo, bo w geście solidarności wycofali się kolejni artyści i Opole upadło. Kiedy podano nowy termin festiwalu, większość wróciła. Nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy. W tym roku świętuje jubileusz 50-lecia, a gdzie jeśli nie w Opolu mogłabym świętować? To będzie mój 37 występ na tamtej scenie. Wiąże mnie z nią więcej niż połowa mojego zawodowego życia. • A Kayah zaśpiewa? - Kayah będzie wtedy występować z Bregowiczem, ale nawet gdyby miała wolny termin to nie wiem, czy byłaby tym zainteresowana. Pojawi się jednak wielu innych gości, którzy zaśpiewają moje piosenki w nowych oryginalnych wykonaniach. Przyznam, że czasami w zaskakujących nawet dla mnie. Będzie Pectus i Blue Cafe. Razem z Cleo i Dodą zaśpiewam „Damą być”. To będzie wykonanie w konwencji żartu i właśnie staramy się zgrać kreacje. Wysłałam im zdjęcie swojego stroju prosząc żeby przygotowały dla siebie także coś w konwencji bajkowej. Ale nie wiem jak będzie, bo po Dodzie można się wszystkiego spodziewać (śmiech). • Pani kreacje sceniczne to temat na osobną rozmowę. W „W sumie nie jest źle” pojawia się pani w niesamowitych stylizacjach; pięknych wielowarstwowych sukniach. - Staram się. Te same kreacje pojawią się na trasie koncertowej do płyty. Dużo przebierania będzie też w Opolu. Wystąpię w sześciu kreacjach. Na przebranie będę miała 3-4 minuty, czyli tyle ile będą trwały piosenki wykonywane przez moich gości. Będą musiała się sprężać, ale mam nadzieję że podołam i to będzie dla widzów bardzo zaskakujące. • A potem będzie trasa koncertowa, której etapem jest też występ w Lublinie. To też wymagać będzie sprężania się. - Koncerty będziemy grać w każdy weekend, czyli piątek, sobotę i niedzielę aż do połowy stycznia. To wymaga ogromnego wysiłku fizycznego. Dlatego cały czas buduję kondycję. Jeśli mogę to nawet codziennie gram przez 1,5 godziny w tenisa. Dzięki temu dam radę występować trzy razy w tygodniu przez 2,5 godziny. O głos się nie martwię. Tak już mam, że wystarczy jak dobrze się wyśpię, a on mnie nie zawiedzie. • Śpiewa pani od 50 lat. Jak w tym czasie zmieniała się polska scena muzyczna? - Zaczynałam w latach 70. To była zupełnie inna rzeczywistość. Była jedna rozgłośnia radiowa i jeden program telewizyjny, ale było łatwiej, bo grały one wtedy chętnie polską muzykę. Lata 80. były bardzo trudne ze względu na sytuację społeczno-polityczną. Muzycznie to także nie był dla mnie dobry okres, bo wtedy ludzie pokochali rock, którego teksty doskonale wpisywały się w ich nastroje. Cały czas jednak funkcjonowałam, aż do lat 90., kiedy mój mąż wrócił ze sklepu i powiedział, że wszyscy mają płyty kompaktowe i tylko ja nie. Wpadłam w panikę, że za tym wszystkim nie nadążam. Agnieszka Osiecka pożyczyła mi pieniądze na studio i zaczęłam nagrywać swoje największe hity w nowych wersjach. Tak powstała płyta Full. Potem wydawał moje płyty mąż, ale ostatecznie odsprzedał mnie Uniwersalowi. Był to dla mnie trudny moment, ale wyszłam na prostą. Teraz jest już tylko lepiej. • A jak przez te 50 lat zmieniała się pani muzycznie? - Wciąż lubię, to co lubiłam pół wieku temu, ale bardzo się też rozwinęłam i to głównie dzięki swoim dzieciom. W latach 90. z pokoju mojego syna dolatywało The Who, a od córki: Presley. Ja byłam po środku i słuchałam bardzo różnych wykonawców. Razem z dziećmi zachłysnęłam się grupą Quinn. A potem młodszy syn wyciągnął mnie do Belgradu na koncert AC/DC. Byłam olśniona nie tylko energetyczną muzyką, której słucham do dziś, ale i oprawą pirotechniczną koncertu. Kiedy wróciłam, od razu powiedziałam swojemu menadżerowi, że podczas letniej trasy koncertowej chce mieć takie same. I były błyski i wybuchy. Było cudownie. Na zakończenie trasy zapytałam o swoje honorarium. Okazało się, że nie ma już nic, bo wszystkie pieniądze pochłonęła pirotechnika. Dlatego na koncertach już jej nie ma, ale fascynacja AC/DC została. • A czego słucha pani prywatnie? - W samochodzie radia, bo dzięki temu mam przegląd nowości i doskonałą lekcję poglądową. W domu najbardziej lubię ciszę. Występ Maryli Rodowicz w 1970 r. był jednym z najbardziej kuriozalnych epizodów w historii festiwalu. Najpierw ktoś (zazdrosna koleżanka z branży?) zatelefonował z fałszywą informacją o śmierci matki artystki. Potem zepsuł się mikrofon, zaś orkiestra zgubiła nuty, więc Maryla śpiewała i sama grała na gitarze. Maryla Rodowicz to niekwestionowana królowa Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, która na deskach amfiteatru prezentowała publiczności swój talent i charyzmę już ponad 40 razy! Po raz pierwszy wystąpiła na VI KFPP w 1968 r. W kolejnych latach śpiewała na opolskiej estradzie wiele utworów, które do dziś cieszą się niesłabnącą popularnością, w tym.: „Mówiły mu”, „Jadą wozy kolorowe”, „Do łezki łezka”, „Sing sing” „Małgośka”. Otrzymała w Opolu liczne nagrody i wyróżnienia – tytuł Miss Obiektywu, nagrodę Grand Prix za całokształt twórczości, Złoty Mikrofon Polskiego Radia, a także honorowe obywatelstwo miasta Opola. Na 54. KFPP w 2017 r. Maryla Rodowicz świętowała jubileusz 50-lecia pracy artystycznej, podczas którego wspólnie z zaproszonymi gośćmi zaśpiewała swoje największe przeboje. Podczas występu gwiazda przebierała się aż 6 razy! Artystka wciąż kreuje trendy modowe, a jeśli chodzi o odwagę w doborze stylizacji, bije na głowę młodsze gwiazdy muzyki pop. Każdy z jej kostiumów jest specjalnie zaprojektowany i szyty na konkretny występ, który zamienia się w istne sceniczne show. Jak słusznie zauważyli fani, występ Maryli Rodowicz w Opolu zbliża się wielkimi krokami. Gwiazda pojawi się na scenie już w niedzielę, 11 czerwca, w czasie jubileuszowego koncertu "Ale To Już Było. Jest. I Będzie! 60. KFPP, Opole 2023”. Maryla Rodowicz jednak wystąpi na Festiwalu w Opolu? Do końca nie było wiadomo czy gwiazda pojawi się na opolskiej scenie. Piosenkarka udzieliła komentarza jednemu z tabloidów. Co powiedziała? Zobacz też: Festiwal w Opolu odwołany! Gdzie TVP chce zorganizować święto polskiej piosenki? To duże zaskoczenie Demarczyk, Rodowicz, Geppert... To one zawdzięczają popularność festiwalowi w Opolu! Festiwal w Opolu jednak się odbędzie! W czerwcu festiwal w Opolu stał pod znakiem zapytania. Nie milkły komentarze po tym, jak zbojkotowała go większość gwiazd rodzimego show-biznesu. Wszystko za sprawą Jacka Kurskiego, który podobno nie chciał zgodzić się, żeby na scenie, z okazji obchodzów 50-lecia pracy artystycznej Maryli Rodowicz, pojawiła się... Kayah. Wszystko za sprawą czarnego protestu, w którym piosenkarka wzięla udział. W efekcie prezydent Opola rozwiązał z TVP umowę na organizację festiwalu w czerwcu. "Do mnie dotarły nieoficjalne informacje z telewizji, że Kurski powiedział: "po moim trupie". W TVP jest cenzura, słyszeliśmy i o innych artystach, na których się Kurski nie zgadza", zdradził w komentarzu dla Wyborczej menedżer Kayah, Tomasz Grewiński. Wówczas głow w sprawie zabrała sama Maryla Rodowicz. Na swojej oficjalnej stronie na Facebooku, poinformowała: „Atmosfera politycznego skandalu oraz dramat rodzinny spowodowały, że zdecydowałam się zrezygnować z koncertu 50-lecia, który miał się odbyć na festiwalu w Opolu. Nie tak wyobrażałam sobie swój Złoty Jubileusz”. Maryla wystapi w Opolu Na szczęście, najstarszy 54 Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu jednak się odbędzie. Już 15 września Maryla Rodowicz wystąpi na opolskim Festiwalu. Opole to miejsce bliskie sercu Maryli Rodowicz. To tu debiutowała. „Potwierdzam, że koncert odbędzie się i wszyscy zaproszeni przeze mnie artyści pojawią się 15 września na scenie ” , powiedziała w rozmowie z Pudelkiem. „Wyjątkiem jest Kayah, gdyż wtedy ma inny koncert”, dodała. „Oprócz mnie pojawi się także wielu innych znakomitych wykonawców. Będzie Doda, Kasia Popowska, zespół Red Lips, Feel, Pectus, Bracia Cugowscy” , zdradziła artystka w rozmowie z Polecamy też: Rodowicz, Kayah i... Gwiazdy masowo wycofują się z udziału w festiwalu w Opolu! Kto je zastąpi? programie "Jaka to melodia", potem był show "Must Be The Music" i występ na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu - zespół towarzyszył tam Maryli Rodowicz i wykonał z nią najbardziej pasujący do swego repertuaru utwór "Sing, Sing". W 2013 światło dzienne ujrzał debiutancki Jak widać dola wielkich artystów w naszym kraju od zawsze była ciężka. Jednak sądząc po obecnych radiowych playlistach, Maryla Rodowicz ze swoim repertuarem znów miałaby problem, aby zaistnieć w komercyjnym eterze. Na szczęście gwiazda sporo koncertuje, a jej każdy występ to kolorowe show, które zostaje w pamięci na długo.Londyński występ Maryli Rodowicz został przełożony na listopad 2023 roku. Witryna próbowała skontaktować się bezpośrednio z artystką, ale milczała. Wiadomość, że Maryla Rodowicz likwiduje swoją sztukę kolekcja szybko odbija się echem w serwisach informacyjnych w całym kraju.
Maryla Rodowicz odpowiedziała również, czy jej problemy ze zdrowiem mogą wpłynąć na występ w Opolu. "Czy zatrucie 1 czerwca stawia pod znakiem zapytania mój występ w Opolu? (10 dni później) Nie" - zapewniła.
Maryla Rodowicz w Opolu zwierzyła się na wizji. "Przepłakałam całą noc". W niedzielę (11 czerwca) godzinie 21:35 rozpoczął się finałowy koncert, który zatytułowano "Ale to już było
Jedni kochali mnie, drudzy Rodowicz" - wyznała z kolei w 2010 roku Sipińska, zarzucając tym samym Rodowicz, że ta gra nieczysto, twierdząc, że takowej konkurencji nie było. Zobacz także : Oszuści wykorzystali wizerunki Dody i Maryli Rodowicz. Archiwum radiowo-telewizyjne Maryli Rodowicz; Maryla Rodowicz w bazie filmpolski.pl; Maryla Rodowicz w bazie Filmweb; Maryla Rodowicz w bazie IMDb (ang.) Maryla Rodowicz w rodzinnym Wilnie. veg.lt. [zarchiwizowane z tego adresu (2012-01-19)]. Występ Maryli Rodowicz w Opolu w kronice PKF w bazie Repozytorium Cyfrowe Filmoteki Narodowej .